-O, Bebuniu mój słodki - rano pieszczoszkuję się z Bebuniem. - Nie wiem, doprawdy, jak mogłam żyć, kiedy ciebie nie było na świecie.
- Myślę, że szczęśliwie - odgryza się Maniek. - Być może było to trzydzieści najszczęśliwszych lat twojego życia, mamo.
Potem zabrałam Babcię (i siostrę Babci, i przyjaciółkę siostry Babci) do lasu na wronie uszy. Chłopcy zostali w domu, mieli zjeść śniadanie i pozmywać. W lesie mój telefon nie ma zasięgu, więc kiedy tylko zbliżyliśmy się, my i nasze grzyby, do cywilizacji, dzwonię. Pora zrobiła się już obiadowa dość. Odbiera Bebunio.
- Wszystko u was w porządku?
- Tak, można powiedzieć, że w porządku - poza tym, że matka pojechała do lasu na grzyby i do tej pory jej nie ma.
I ja się, niemądra, z tego cieszę :)
Rośnie mistrz ciętej riposty :) Jak ja uwielbiam facetów z poczuciem humoru :) Dla mnie to niezwykle ważna cecha u płci męskiej :)
OdpowiedzUsuń