Kiedy w porannej krzątaninie mijałam się dziś w drzwiach z moim starszym synem, zauważyłam coś dziwnego. Miał oczy na dziwnie wyższym poziomie, żeby spojrzeć mu w oczy musiałam podnieść wzrok. Natychmiast kazałam mu się zatrzymać, stanęliśmy na środku pokoju plecami do siebie. Zdrajca Bebunio oświadczył, że Maniek jest ode mnie wyższy o jakieś dwa-trzy centymetry.
No, na to się nie umawialiśmy.
Obraziłam się.
Śmiesznie wygląda, owszem, kiedy trener pływania, wzrostu Bebunia, strofując Mańka zadziera głowę do góry. Ale dlaczego ja? Dlaczego, żeby móc spojrzeć na Mańka z góry, będę zmuszona wchodzić na krzesło?
Prawdę mówiąc, on i tak patrzy na mnie z góry. Jest taki mądry, że matkobosko i wszyscyświęci razem wzięci. Na szczęście ma jeszcze nieco litości dla swej starej matki.
Ale jak on taki mądry, to niech sobie sam kupi eleganckie portki rozmiar 26 na 34, co nie? Obeszliśmy już wszystkie sklepy w miasteczku, a teraz przejrzałam internety. Nie jest łatwo kupić chłopcu portki. Znacznie mniej zachodu jest z sukienkami dla matki.
Poza tym wszyscy w miarę zdrowi.
Po długim weekendzie
"siedzę na dachu, tutaj nie dojdzie,
w piwnicy zostały moje kartofle.
Dwóch ludzi na tratwie uwija się żywo,
tonącym po paczce sprzedają piwo"...
Jeśli akurat nie pada, to znaczy, że zaraz zacznie. Wciąż jest mokro, i zimno, i mokro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz