...no, więc jest ta domowa sobota, sprzątamy, pieczemy, pierzemy (ciasto pod tytułem Fale Dunaju żyło cztery i pół godziny), i takie tam.
Do Bebunia zadzwonił tata. Zamiatam schody.
Przybiega do mnie rzeczony Bebunio:
- Wiesz, mamo, tata powiedział, że teraz wyjeżdża za granicę na bardzo długo, ale jak wróci, to zabierze mnie na wycieczkę samolotem!
- O! Fajnie! A dokąd ta wycieczka samolotem?
- Nie wiem, może do Ameryki? Tam bym chciał najbardziej...
- O, ho ho! Może jednak gdzieś bliżej? Zobaczymy!
- No, zobaczymy! Ale fajosko! - rozmarzył się. - Co mogę teraz zrobić?
- Teraz możesz na przykład umyć samochód.
- Naprawdę mogę umyć samochód? Jej! Tyle szczęścia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz