czwartek, 5 stycznia 2017

...a ja to lubię taką zimę.
Nie chodzi mi o cofkę na Pomorzu ani rekordy zimna w nocy. Chodzi mi o pobielony świat, o padający śnieg, o wiatr, który niesie ten śnieg i wznieca kurzawę we wsi, kiedy jedziemy z dziećmi do szkoły, a z kurzawy nagle wyłania się Jureczek, piastujący stanowisko wiejskiego menela, podążający do sklepu. Pewnie zmarzł. Pewnie chce mu się pić.
Więc trzeba bardzo uważać na kurzawy, bo nie wiadomo, co mają w środku.
Lubię, że nie muszę nigdzie wychodzić, a jeśli już, to samochodem.
Lubię przejezdne drogi.
Mówią, ze to niedługo zaraz się rozpłynie i znowu będzie szaro, buro i niajko. Więc póki co, delektuję się widokiem, świstem wiatru, herbatą z goździkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz