czwartek, 9 sierpnia 2018

Łatwo powiedzieć: jestem, będę.
Trudniej zrobić.
Ostatni miesiąc spędziłam w szpitalu lecząc niezdiagnozowanego raka.
Właściwie jestem odpowiednią osobą do chorowania i do leczenia. Doskonale daję sobie z tym radę.
Dopóki się nie zmęczę. Ot, co.

2 komentarze:

  1. A kysz chorobom wszelakim! A kysz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tego się spodziewałam, myślałam, że utknęłaś w szczypiorkach :(
    Jeśli niezdiagnozowany, to znaczy, że go jednak nie ma? Jak się czujesz?

    OdpowiedzUsuń