sobota, 7 marca 2015

Miasto.
Jestem w mieście, zabawiamy Nitę, której mama się ambitnie i zaocznie kształci. 
Bachorzęta poszły same na osiedlowy plac zabaw.  Nie są już maleńkie, nie są. Pomagają także zrobić obiad,  Bebunio jest mistrzem surówek.
Popijam kawę, przegryzam wafelkiem w mlecznej czekoladzie. Błogi spokój.
Fajne jest miasto od czasu do czasu. 
Jest mi dobrze.

2 komentarze: