Nie jestem stworzona do sukcesów.
Mam dziś potworną migrenę, bo dowiedziałam się wczoraj, że moje opowiadanie dostało nagrodę specjalną.
Żeby mieć w co się ubrać na galę rozdania nagród, kupiłam dwie pary rajstop: rude i granatowe. Może trzeba coś jeszcze, nie wiem. Na szczęście to nie dziś.
Może to nic wielkiego: zaraz, jak tylko wstawię do piekarnika zapiekankę, muszę się zbierać na obrady komisji mojego konkursu, malutkiego, w którym są cztery kategorie wiekowe, a w każdej z kategorii średnio dwadzieścia parę prac. I może też jutro jacyś autorzy czy autorki będą mieli migrenę - z tego szczęścia.
Jest mi dziwnie.
Gratulacje :) Brawo, brawo :)
OdpowiedzUsuńsuper! gratulacje!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń