Poprzez ospale padający śnieg przedarł się ku nam listonosz Patryk. Przywiózł dla mnie książkę, której autor dzwonił do mnie nie dalej jak wczoraj, z informacją, że wysyła do mnie książkę, jeszcze cieplutką, prosto z drukarni, i prosi o recenzję.
Wyszłam do przedpokoju pokwitować odbiór przesyłki poleconej.
-Prędko przyszła - cieszę się. I nagle dostrzegam Patryka.
-Jaką ty masz piękną mikołajowską brodę!
-A, mam - prezentuje zarost dumny z siebie Patryk - i powiem ci, że nawet zostałem mikołajem. Mam do tego predyspozycje. A wiesz, jakie? Znam adresy wszystkich niegrzecznych dziewczynek - śmieje się.
Na szczęście wczoraj do poduszki czytałam Dekameron, dzień szósty, o ciętych ripostach.
-A tym grzecznym przynosisz książki? Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz