...i jak żyć bez prokuratora Szackiego, no jak?
Takie życie to już po prostu nie ma sensu.
Przeczekałam uprzejmie medialny szum, za czytanie wzięłam się dopiero teraz, to znaczy w tym roku, i od końca, i kiedy mnie prokurator urzekł, dawkowałam sobie kolejne części z rozwagą i w odstępach czasowych. No, ale wygląda na to, że dotarłam do początku, a to oznacza koniec.
jeju, co teraz??? - - -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz