czwartek, 2 marca 2017

Gdy się ma w domu dwóch wyrostków czasami ma się wrażenie, że mieszka się na polu bitwy. Nieustającej. Z przerwami na sen, jak zwykle za krótki, zwłaszcza dla Mańka.
- Gdzie się pchasz, debilu - Maniek odpycha młodszego brata, bo na zakładanie butów jest stanowczo za mało miejsca dla nich dwóch, w całym wielkim domu.
- Nie mów tak do mojego dziecka, debilu - biorę w obronę Bebunia.
- Sama tak mówisz, ty debilna matko - odbija piłeczkę Maniek, już rozchichotany.
- Nie zwracaj się w ten sposób do matki, debilu - podejmuje grę Bebunio i już, udało się, chichramy się wszyscy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz