"Dzień trzeci. Wciąż jeszcze lubię szyć".
Ale dziś niedziela - nie pracuję :)
Za oknem het, het, daleko zauważyłam coś białego i ruszającego się, znaczy żywe. Wpatruję się i nie wiem, czy to bocian, czy co. Może worek po nawozie...
W sukurs przychodzi Bebunio.
- Powiedz mi, dziecko, co tam jest, na łące przy drugim rowie?
- Naprawdę tego nie widzisz, mamo? Rozważ wizytę u okulisty. To sarni tyłek.
Hm.
Okulista.
Hm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz